Uzdrawianie Światłem

 Przedstawię teraz prostą i potężną prawdę o nas, o człowieku, który jest ostatnim artefaktem. Gdy powiemy "JAM JEST" wyzwolimy wewnątrz siebie działanie Światła – czystej, boskiej energii. Gdy używamy jej świadomie, przemienia się ona w Moc, która czyni cuda. Mamy do czynienie z faktem, że ludzki duch (wykorzystując duszę i ciało, czyli inkarnując jako istota ludzka) wydaje polecenie uruchomienia jej, aby wykonać określone działanie. Gdy w człowieku uruchomiona jest czysta świadomość, wszystko czego doświadcza on w swoim świecie (otoczeniu), wznosi się do poziomu jego wewnętrznej aktywności duchowej.

Za każdym razem, kiedy używamy "JAM JEST", wprawiamy w ruch czystą energię Boga, bez koloru – bez zabarwiania jej ludzką myślą. Jest to technika uruchamiania czystej mocy, nie skażonej ludzkimi wyobrażeniami. W krótkim czasie można osiągnąć dobre rezultaty używając następujących afirmacji: "JAM JEST Czystą Inspiracją! JAM JEST Czystym Światłem wprowadzającym Ład Boży" (Wizualizujemy je i przepuszczamy przez swoje ciało w momencie działania). "JAM JEST Czystym Objawieniem Prawdy, którą chcę powołać".

Ludzie boją się przywoływać potężną moc Boga by pozwolić Jej działać. A cóż może być w Bogu takiego, że się Go boisz? Nie bój się marzyć i wziąć sobie to, czego pragnie Twój Duch. Mów więc: "JAM JEST teraz Istotą powołaną przez Ducha Całości, którą chcę być na zawsze". To szczere pragnienie natychmiast otwiera kanał duchowy.

"JAM JEST Światłem rozświetlającym i rozpuszczającym każdą ludzką niedoskonałość". To sprawia, że stajesz się "JAM JEST". "JA przywracam i akceptuję teraz całkowitą od zawsze ustanowioną Doskonałość". Stosuj te wyjaśniające afirmacje dla własnego zrozumienia, ponieważ umysł jest niewiernym Tomaszem, sceptycznym i krytykującym. Nie pozwól mu wątpić i powiedz: "To Ciało, które uzdrawiam, jest połączone ze Świątynią Serca w mieście Oriin i teraz jest rozświetlane".

Ludzie szukają pomyślności, którą nazywają szczęściem. Wielu z tych, którzy szukają, ciągle przechodzi obok klucza do szczęścia. A kluczem do doskonałości, szczęścia, radości i nieodłącznej mocy z nimi związanej, jest samokontrola i skorygowanie siebie, które my nazywamy techniką uważności. Jest to stan łatwy do osiągnięcia, gdy nauczymy się ważnej prawdy, że człowiek sam w sobie jest Obecnością "JAM JEST" i Świadomością (Jaźnią), która w doskonały sposób kreuje rzeczywistość i zarządza wszystkim.

Wokół każdego człowieka rozpościera się cały energetyczny świat myśli, które tak naprawdę nie należą do niego. Wewnątrz tego mentalnego świata istnieje nasienie - Obecność Boga - "JAM JEST", które jest świadomą obecnością działającą we Wszechświecie, kierującą całą energią. Energia ta może być zintensyfikowana ponad swoje granice przy pomocy świadomego działania człowieka.

Wewnętrzna Boska Obecność może być porównana z nasieniem (pestką) brzoskwini. Świat myśli, jaki ją otacza podobny jest do miąższu owocu. Miąższ reprezentuje nie tylko świat mentalny stworzony wokół człowieka, ale i uniwersalną substancję molekularną, która zawsze czeka na uaktywnienie przez świadome decyzje człowieka, wyczekuje, aby urzeczywistnił on jej określoną formę, o którą mu chodzi i której pragnie.

Aby zrozumieć ten proces i świadomie kontrolować te molekuły używając własnej wewnętrznej mocy trzeba:

  1. zawierzyć mocy "JAM JEST", jako jedynej aktywnej Obecności Boga;

  2. mieć świadomość tego, że nie istnieją granice czy bariery, których ta mocy nie może przekroczyć;

  3. uwierzyć, że ludzie otrzymali od Boga wolną wolę i swobodę działania, dzięki czemu tworzą w otaczającym ich świecie to wszystko, na czym skoncentrują swoją uwagę.


   Nadszedł w końcu moment, kiedy wszyscy powinni zrozumieć, że myśl zogniskowana przez wolę świadomego człowieka, kształtuje twórczą moc, największą siłę istniejącą w jego życiu i otaczającym go Wszechświecie. Jedyną formą używania tej mocy wypełnionej myślo-uczuciem (nazwa powstała od mechanizmu łączenia serca z umysłem), którą nazywamy BOGIEM W DZIAŁANIU jest stosowanie samokontroli i samopoprawy, którą my roboczo nazywamy MODLITWĄ PRZY OTWARTYCH OCZACH. Dzięki systematycznym byciu w stanie modlitwy, szybko osiągamy zrozumienie, w jaki sposób używać tego potężnego mechanizmu bez żadnych ograniczeń. Gdy człowiek osiągnął wystarczającą samokontrolę, może utrzymywać marzenia (myśli skoncentrowane przez dłuższy czas na jakimś życzeniu), wiedząc, że Obecność "JAM JEST" jest tą, która wszystko kreuje, czyli Bogiem w Działaniu. Wtedy może zwizualizować (urzeczywistnić) to, czego chce lub potrzebuje. Nie znaczy to, że nie można myśleć o innych rzeczach, bo jeśli by tak było, to w jaki sposób zrealizowalibyśmy tysiące obowiązków, które spadają na nas codziennie? Chodzi tu o tzw. modlitwę przy otwartych oczach, w trakcie której stale pamiętamy o tym, że Obecność „JAM JEST” posiada moc, która urzeczywistnia nasze marzenia.

Dowiedziono już na tysiące sposobów, że czyn sam z siebie nie może przynieść szczęścia. Jedynie przez świadomość intencji (zrozumienie przyczyny, która działa), człowiek staje się mistrzem własnego życia i może żyć szczęśliwie.

Samokontrola to kontrola własnych myśli, słów i czynów. Stosowanie jej polega na „mówieniu prosto w twarz” wszystkim nieharmonijnym procesom, które pojawiły się w naszej głowie: "O nie! To nie może być prawdą, ponieważ moje "JAM JEST" jest doskonałe. Wymazuję więc wszystkie negatywne oceny, które tworzy mój zaprogramowany umysł i wchodzę w akceptację otaczającego mnie strumienia życia, bo tylko w ten sposób mogę dostrzec przejawioną w nim doskonałość". I co wtedy się dzieje? Wtedy szczerze otwieramy się na wejście Boga, "JAM JEST", a On naprawia wszystkie zewnętrzne niedoskonałości.

Każdy adept rozwoju duchowego powinien przyswoić sobie tę wielką prawdę, że: „Jestem tam, gdzie koncentruję swoją świadomość” i że "JAM JEST" jest we wszystkim, a oddzielenie, to tylko iluzja mojego umysłu. Odczucie przestrzeni, odległości i czasu jest tylko wytworem ludzkiego umysłu, który nie potrafi jeszcze odczuć, że wszystko jest ze sobą połączone i tworzy jedność. Przejście przez cieniutką zasłonę, która oddziela czystą świadomość (Jaźń) od całkowitej władzy umysłu (jego zewnętrznego działania) jest tylko sprawą stanu świadomości, czyli wypełniających nas myśli i uczuć. Ci, którzy czynią wysiłki, aby uruchomić w sobie Światło, wznoszą się stale na wyższe poziomy harmonii duchowej. Piękno tych poziomów przechodzi wszelkie wyobrażenia. Kiedy wejdziemy w nie świadomie i z własnej woli, zobaczymy, że wszystkie rzeczy tam stworzone są tak samo namacalne, jak jakakolwiek rzecz dla człowieka żyjącego w świecie fizycznym.

Aby wejść całkowicie świadomie w sferę wibracji wyższych niż te, które wypełniają „szarą strefę” na Ziemi, należy jedynie dostosować (zmienić) swoją świadomość. Jak to zrobić? Wiedzieć, że już świadomie tam jesteśmy. Afirmujmy często: Przez moc strumienia Światła, który uruchomiłem wokół siebie, nie może mnie dosięgnąć ani zwątpienie ani lęk. Z radością odczuwam "JAM JEST" i promieniując Światłem zaprowadzam Ład Boży wszędzie gdzie przebywam oraz tam, gdzie ogniskuję swoją świadomość.

Przez tę praktykę szybciej pozbywamy się iluzji, osiągając wolność oraz uzdrawiamy innych, usuwając niedoskonałości w miejscach, które wybieramy do działania. Dla większości ludzi przeszkodą w osiągnięciu wolności jest ogrom złudzeń i wpojona od dziecka wiara w moc Systemu. Ci, którzy doznali rozczarowania i przekonali się, że bogactwo i zewnętrzne skutki posiadania dóbr materialnych nie dają szczęścia, rozumieją to wielkie błogosławieństwo, jakie mogą znaleźć w każdym twórczym zamyśle posługiwania się własną duchową mocą, która zapewnia im szczęście, wolność i panowanie nad własnymi słabościami.

Przychodzi taka chwila w doświadczeniu naszego życia, w której uświadamiamy sobie i odczuwamy prawdziwość stwierdzenia: "JAM JEST Obecnością Boga w działaniu". Jeżeli mamy świadomość tego, co tworzymy każdą swoja myślą, wypowiedzianym słowem i zrealizowanym uczynkiem oraz utrzymujemy ją żyjąc w śnie Ojca, to nasza dusza, która znajduje się poza ciałem, ma możliwość nieograniczonego działania. Jeśli przed zaśnięciem, jesteśmy w modlitwie podsumowującej nasz przeżyty dzień, to wyrażając jakieś szczere życzenie i afirmując je np: Przez boską MOC, którą "JAM JEST", proszę aby podczas snu mojego ciała, spełniło się…............ (tu wypowiadamy prośbę).

Jeżeli wykonujemy jakąś czynność, która wymaga ochrony (aby wyeliminować ryzyko niszczenia siebie i innych – np. prowadzimy samochód), powinniśmy przez cały czas utrzymywać w świadomości, że JAM JEST chroni mnie i zapewnia całkowite bezpieczeństwo.

Inną formą zabezpieczenia jest wizualne projektowanie pasa (obszaru) ochronnego wokół siebie: JAM JEST świetlistym pierścieniem (lub kręgiem) ochronnym wokół mnie (lub wokół kogoś). Ten świetlisty krąg tworzy się natychmiast nie przepuszczając żadnych negatywnych wpływów.

Mówmy często: "JAM JEST Obecnością, która stwarza ten wspaniały dom swój". Kiedy staramy się utrzymać Światło w maksymalnym działaniu, koncentrujemy się by powstała rzecz najdoskonalsza, jaka tylko może zaistnieć w tym świecie. Napełnij więc dom swój obecnością "JAM JEST", a kiedy to zrobisz, staraj się odczuć, że robisz to świadomie dla dobra Wszechrzeczy.

Jeśli mówimy: "JAM JEST doskonałym funkcjonowaniem każdego narządu i każdej komórki mojego ciała", to się tak stanie, ale tylko wówczas, kiedy jesteśmy tego świadomi i wierzymy w to całą duszą. Używajmy często: "JAM JEST doskonałością przejawiającą się teraz w każdym narządzie mego ciała". Zaufajmy swemu "JAM JEST", zamiast ufać zewnętrznym lekarstwom.

Aby oczyścić umysł powiedzmy: "JAM JEST doskonałą świadomością działającą w mym mózgu". Aby uaktywnić swoje pozafizyczne zmysły powiedzmy: "JAM JEST doskonałym wzrokiem patrzącym przez me duchowe oczy"! "JAM JEST doskonałym słuchem słyszącym przez me duchowe uszy". Spróbujmy z przekonaniem (wolą) wykonać taką terapię, a efekty nas zaskoczą. Lejce mamy w rękach; użyjmy ich i unikajmy każdego słowa, które przypomina ograniczające nas warunki zewnętrzne. Gdy jesteśmy świadomi naszego "JAM JEST", nie powinno być dla nas ważne to, co ktokolwiek robi na tym świecie! Nie powinniśmy się martwić tym, co należy do naszego świata zewnętrznego, ponieważ odbywamy podróż do wnętrza siebie i urzeczywistniamy to, że "JAM JEST", jest we wszystkim.

Wymażmy ze swojego umysłu wszystko oprócz świadomego działania "JAM JEST", ponieważ jest to nasza jedyna i największa moc. Mając taką świadomość odczujemy, że wszystko co wygląda na cud możemy z łatwością wytworzyć.

We wszystkich kontaktach w świecie zewnętrznym, w sprawach służbowych, interesach oraz za każdym razem, gdy nasz świat zetknie się z negatywnymi przejawami, mówmy zdecydowanie : "JAM JEST realizacją i przejawem tego, czego pragnie mój duch, a to jest dla mnie najlepsze i żaden człowiek ani rzecz nie może mi w tym przeszkodzić".

Shakespear powiedział: "Nie istnieje nic, co jest dobre, ani nic co jest złe – to ludzkie myślenie czyni go takim."

Jeżeli już wiemy, że Energia Boska wchodzi w człowieka w stanie doskonałej czystości, to powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, że właśnie człowiek jest tym, który ją przemienia, narzucając jej własne nieczystości. Energia ta wnika w człowieka stale, z każdym uderzeniem serca, a on zabarwia ją własnymi cechami i wyrzuca na zewnątrz. To jest właśnie jego przywilej jako stwórcy, na wzór i podobieństwo Ojca. Nasza indywidualna świadomość jest rzutowana na zewnątrz i kształtuje otaczające nas środowisko. Dlatego otrzymując wibracje żalu, smutku, radości, humoru, dobroci itd. odczuwamy je jakby były nasze. Jeżeli są dobre, nie ma się czym przejmować, ale jeśli napełnione są niecierpliwością lub smutkiem, nasza świadomość musi powiedzieć im, aby się wycofały i polecić, aby się przekształciły, zaprzestając rozprzestrzeniania i zarażania sobą innych.

Każdy z nas posiada kolor i dźwięk (widzą to niektórzy ludzie mający uruchomione jasnowidzenie). Każda nasza czynność jest jakiegoś koloru i brzmi jak arpeggio (wykonanie akordu w ten sposób, że poszczególne dźwięki następują kolejno po sobie w szybkim tempie) w muzycznej frazie. Jeżeli działanie jest zaburzone, dźwięki są brzydkie i dysharmonijne, a kolor ich jest brudny. Każda osoba, która wyrzuca z siebie jakiś szpetny twór ponosi za to odpowiedzialność. Wszystko bowiem zawiera inteligencję i żyje własnym życiem.

Czym jest uskarżanie się? Jest zgodą na to, co niedoskonałe. Nie pozwalajmy nigdy na napad litości, czy żalu, bowiem wtedy zgadzamy się na pełzanie po ruchomych piaskach mając skrzydła, dzięki którym możemy wznieść się na wyżyny, ponad każdą rzecz destruktywną, unosząc ze sobą to, czego jesteśmy świadkami i co chce wywołać w nas żal. Nie osądzajmy; trzymajmy się mocno Obecności "JAM JEST", a wszystko przejawi się doskonałe.

W każdej niedoskonałej sytuacji jaką dostrzeżemy, a szczególnie jeśli chodzi o niepoprawność i chorobę afirmujmy: "JAM JEST doskonałością tego człowieka, który wyraża sobą niepoprawność". W ten sposób budzimy prawdziwego Boga, który jest wewnątrz tego człowieka, ponieważ on też wymawia "JAM JEST", ale w zaprzeczeniu. W tym przypadku wysyłamy impuls, aby zaczął funkcjonować konstruktywnie. Niezależnie co słyszymy, co mówią ludzie w świecie zewnętrznym – pracujmy nad akceptacją i utrzymujmy swoją wysoką harmonię. Nie pozwólmy, by dotknęło nas oddzielenie, ponieważ wyrażając sobą doskonałość, tworzymy ją i możemy świadomie doprowadzić do tego, aby się przejawiła.

Są ludzie, który wypełniają całe swoje otoczenie Światłem w taki sposób, że nazywają ich "uzdrowicielami". W momencie, gdy tylko ktoś wejdzie w strumień ich Światła, rozpoczyna się proces uzdrawiania.

  • Dlaczego Bóg się poprzez nich zindywidualizował? – Aby mógł doświadczać miłości.

  • Dlaczego przejawiło się w nich Światło? – Aby mogli wyrażać sobą miłość. Miłość jest aktywnym przejawem Boga. Kiedy kochasz, wyrażasz sobą odpowiedzialność, opiekę i troskę za wszystko co cię otacza.

Nigdy nie krytykuj. Kiedy widzisz, że ktoś postępuje w sposób niewłaściwy, wznieś jego świadomość wyżej, do takiego poziomu, aby jego myśli podlegały kontroli wyższej świadomości (JAM JEST doskonałością tego człowieka), ponieważ w ten sposób jego aktywność życiowa wzniesie się na wyższy poziom harmonii.

Różnica między współczuciem a litością jest następująca: we współczuciu przywołujemy obecność "JAM JEST" aby stworzyła doskonałość, zaś litość jest energią z poczuciem niedoskonałości, która wzmacnia jedynie tę niedoskonałość, jaka już się ujawniła.

Aby uzyskać kontrolę nad zwierzęciem, popatrz mu w oczy z poczuciem, że miłość Boga się w nim uzewnętrzniła.

Pamiętajmy, aby wszystko co zewnętrzne stało się doskonałe, powinniśmy przepromieniować to Światłem, ponieważ tylko w ten sposób można wyrażać czystą esencję. Należy czynić wysiłki, aby w każdym momencie swojego życia utrzymać harmonię (spokój wyrażany na zewnątrz), niezależnie czy znajdujemy się między przyjaciółmi, rodziną, znajomymi czy nieznajomymi – w każdej sytuacji i wieku – ponieważ za każdym razem, kiedy powstaje bodziec do dyskusji, krytykowania oraz sporu, oznacza to, że świadomość cielesna (ego) wciska się, aby skierować na siebie uwagę i to jest ten właściwy moment, aby nakazać jej obserwację, akceptację i posłuszeństwo. Ważne jest tylko to, co utrzymuje spokój, harmonię i Ład Boży.

Bezużyteczne jest prowadzenie dyskusji opartej na rodzącym emocje osądzaniu. Należy jednak odróżniać osądzanie od stwierdzenia faktu, czyli oceniania. Stwierdzenie faktu – jeśli jest zgodne z prawdą i pozbawione nisko-wibracyjnych emocji – przekazuje nam tak potrzebne często informacje.

Kiedy podejmujemy pracę nad sobą zwaną rozwojem duchowym powinniśmy być bardzo czujni. Najmniejsze pojawienie się w nas wewnętrznego oporu czy emocjonalnego zaburzenia oznacza, że powinniśmy nakazać umysłowi aby wykasował zwodnicze myśli obniżające naszą harmonię. Można odwołać się do afirmacji: „JAM JEST doskonałą świadomością, która wypełnia mój umysł i kasuje wszystkie zaburzające jego pracę programy.” W tym procesie bardzo pomocna jest obserwacja naszych myśli, które pochodzą z zakodowanych w nas od dziecka programów. Ważne jest, aby poprawnie zdiagnozować taki obniżający harmonię program (np. zazdrość) i nie uruchamiając poczucia winy spojrzeć na niego z miłością, odwołując się do JAM JEST. Bardzo nam w tym mogą pomóc określone węzły energetyczne (np. znaki Ojca czy Orin) oraz modyfikator przestrzeni energetycznej zwany Dziuplą. Pomocna w tym jest też codzienna modlitwa, w którą powinniśmy wchodzić przynajmniej na 5 minut, dwa razy dziennie (rano i wieczorem)

Również bardzo dobrze jest powiedzieć w ciągu dnia: „JAM JEST wyższą świadomością, która prowadzi mnie gdziekolwiek pójdę, zaprowadzając Ład Boży i harmonię we wszystkich moich działaniach”. W ten sposób umacniamy otwarcie kanału dla świata duchowego umożliwiając stały przepływ Światła, które przeobraża otaczający nas świat, zaprowadzając pokój i harmonię.

Bez względu na to jakie byłyby wewnętrzne lub zewnętrzne nasze przejawy i uwarunkowania, powinniśmy świadomie odczuwać, że prawdziwy człowiek jest Świątynią Boga. Nie ma innego, lepszego sposobu, aby osiągnąć cechę lub zaletę, której się pragnie, jak tylko kreować ją wiedząc, że istnieje już w naszym doskonałym Duchu.

Nasz zaprogramowany przez System umysł przywykł wierzyć w niedoskonałość istoty ludzkiej, a co za tym idzie w niemożność przejawienia się doskonałości tu na ziemi (Kościół programuje negatywnie ludzi, mówiąc że doskonałość jest tylko w Niebie).

Doznając chwilowych upadków człowiek zwykle myśli: „Dobrze, właśnie dowiodłem sobie, że nie potrafię jeszcze być tak dobry jak chcę. Dlatego tak się stało, ponieważ nie jestem jeszcze dostatecznie rozwinięty (doskonały)”. Jednak zapewniam was kochani, że nie jest ważne to, co w danej chwili przejawia sobą ciało, czy ludzkie ja, bo przegrana jest niemożliwa. Gdy zawierzymy Bogu w "JAM JEST", nasza świadomość połączy się z Jaźnią (świadomością Wszechrzeczy) i nie będzie dla niej rzeczy niemożliwych. Wiele razy widziałem pracujących nad sobą ludzi (warsztatowców), którzy byli już prawie pewni wielkiego zwycięstwa, ale w ostatnim momencie im się nie udało i upadli. Nie tylko z powodu zwątpienia czy braku wytrwałości, ale dlatego, że ograniczyli się w czasie (zamknęli sobie drzwi na czas nieograniczony).

Człowiek powinien utrzymywać w swoim umyśle świadomość obranego celu i wizję kreowanej rzeczywistości. Wtedy puszcza w ruch ciało egzystencjalne wymawiając "JAM JEST" i rozpoczyna się realizowanie tej wizji. Aktywność "JAM JEST" nigdy nie przestaje działać, chyba że nasz umysł jej w tym przeszkodzi. A to może się stać tylko wtedy, gdy pojawi się w nim zwątpienie czy niewiara.

Każdy człowiek powinien obserwować siebie z wielką uwagą, by nie używać "JAM JEST" w negatywnym znaczeniu. Kiedy bowiem mówimy: "Ja jestem chory" albo "Ja przegrałem" lub "Ja nie potrafię tego zrobić", rzuca się wielką energię, aby zniszczyła to właśnie, co chciałoby się uzyskać. Tak dzieje się zawsze, gdy używa się zaimka "JA", ponieważ jest to zawór, który otwiera naszą moc.

Wiedząc, że ty sam jesteś "JAM JEST", kiedy mówisz "boli mnie głowa", "mam chory żołądek" itp. popychasz energię, aby działała w tych narządach w formie jaką wyrażasz, bo nieważne, jakich czasowników i przymiotników używasz, skoro zaimek zawsze jest ten sam. Wszystkie odnoszą się do jednej osoby, "JA". A nie ma innej osoby, która mogłaby umacniać twój świat – jedynie TY.

Nie ma większego błędu w ludzkich doświadczeniach niż ten, który popełnia się wyciągając wnioski z zastanych sytuacji, ponieważ w 99% na każde 100 okazuje się, że są fałszywe. Czasami prawda nigdy nie jest znana ogółowi. Tak więc, moi kochani, niech żaden z was, poszukujący Światła nie stanie się sędzią żadnego dziecka bożego.

Przypuśćmy, że ktoś kogo bardzo kochamy postępuje niewłaściwie. Co w takiej sytuacji ludzie zazwyczaj robią? Osądzają i krytykują. Tymczasem najpotężniejszą rzeczą, którą można zrobić dla tej osoby to napełnić ją miłością posyłając w modlitwie Światło: "JAM JEST Bogiem w działaniu – niosąc Światło skutecznie pomagam memu bratu". A należy mówić to mentalnie do jego świadomości, bo jest to największą pomocą, jaką można mu dać. W wielu wypadkach słowne argumenty wywołują w człowieku sprzeciw i upór, umacniając jego błędną postawę. W cichej pracy możemy osiągnąć więcej niż słownymi wypowiedziami.

Wiele razy wysiłek włożony w jakiś interes czy zajęcie nie może zapobiec ruinie właścicieli, ponieważ w świadomości ich jest ukryty osąd i potępienie lub uczucie zakamuflowanej nienawiści względem innych. Nie ma czynnika, który powoduje tyle zaburzeń fizycznych i energetycznych jak uczucie nienawiści wysłane drugiemu człowiekowi.

Co ciekawe: żal, poczucie krzywdy, nie są niczym innym jak zakamuflowaną formą nienawiści, nienawiści w mniejszym stopniu, ale jednak nienawiści. Wspaniałą myślą, z którą byłoby dobrze żyć na co-dzień jest: "JAM JEST Miłością Boską, która napełnia umysły i serca wszystkich ludzi".

Obecność "JAM JEST" posiada moc urzeczywistniania. Działa podobnie jak Modlitwa Kamienia. "JAM JEST cząstką Boga w moim ciele. We wszystkim, aż po dobro Wszechrzeczy, jestem kierowany boską inteligencją Wszechświata. Zatem gdy zechcę coś zmaterializować, nieważne co, wiem, że "JAM JEST" mocą działającą, "JAM JEST" świadomością kierującą, "JAM JEST" substancją świetlistą (kryształkami), która jest wyczuwalna i plastyczna, a teraz wykorzystuję ją jako widzialny przejaw do mojego użytku." Świadome odczucie treści zawartych w powyższych zdaniach pozwala nam skutecznie działać Światłem, bez napięcia i niepokoju.

                                                                                         opracował Tadeusz, wykorzystując między innymi wiedzę ze strony www.popko.pl

Wszystkie prawa zastrzeżone.Strona wykonana przez Strony WWW - doneta.pl