Jaki kształt ma Ziemia?

      Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, pytanie to było bez sensu, gdyż wszyscy od szkoły podstawowej, a może nawet od przedszkola byli edukowani, że Ziemia ma kształt spłaszczonej kuli. Dziś, jakoś dziwnym trafem pojawiła się grupa osób, którzy twierdzą, że Ziemia jest płaska, co wywołuje agresywny sprzeciw tych, którzy uważają taką teorię za absurd, a jej głosicieli określili mianem foliarzy.
      Foliarz to pejoratywne określenie osoby wierzącej w teorie spiskowe, zjawiska paranormalne czy pseudonaukowe teorie, pochodzące od aluminiowej folii, którą zwolennicy teorii spiskowych mieli podobno nosić na głowach, aby chronić się przed falami elektromagnetycznymi powodującymi kontrolę umysłu. Termin ten zyskał popularność w polskim Internecie jako określenie osoby skrajnie sceptycznej wobec oficjalnych narracji, która bezkrytycznie przyjmuje informacje potwierdzające jej sprzeczny z systemową narracją, niezależny światopogląd.
      Okazuje się, że prawda jest szokująca, bo Ziemia nie jest ani klasyczną, spłaszczoną kulą, ani płaskim dyskiem jak twierdzą foliarze. To co nazywamy Ziemię, to izolowana strefa rzeczywistości otoczona warstwami elektromagnetycznymi, z holograficznymi wielowarstwowymi przestrzeniami, z których jedna była nazywana przez starożytnych firmamentem. NASA, która współpracuje z UFO, nie powie nam prawdy, bo ich zadaniem nie jest odkrywanie tylko ukrywanie. Podobnie działają:  telewizja, Google Earth oraz globusy w szkołach. Wszystko to służy temu, żeby trzymywany w iluzji człowiek nie zaczął pytać: gdzie kończy się ta rzeczywistość i co jest poza nią?  Bo właśnie o to tu chodzi. A cała ta wojna, wojna między myślącymi tak, jak nauczono ich w szkole, a foliarzami, to nie jest wojna o kształt Ziemi, tylko walka o granice percepcji budzących się ludzi.
     Czy więc Ziemia jest kulą? Dla większości ludzi jest, bo tak została zaprogramowana ich percepcja. Na częstotliwości ich funkcjonowania wszystko wskazuje, że poruszają się po powierzchni kuli. Czy Ziemia jest płaska?  W innej warstwie tak, bo to co my postrzegamy jako horyzont i zakrzywienie, może być generowane nie na podstawie geometrii euklidesowej, ale technologii wykorzystywanej przez kreatorów (zaawansowane cywilizacje) do tworzenia rzeczywistości. A prawda jest taka, że Ziemia to zamknięta struktura energetyczna. Nie kula, nie dysk, ale system warstw z centrum, z granicami,  oraz z „czymś”, co jest poza. I właśnie to, co jest „poza” stanowi klucz do poznania prawdy. Dlatego nikt nam nie powie, co się dzieje za Antarktydą. Dlatego wszelkie wyprawy polarne są ograniczane. Wręcz blokowane, bo za pewnymi punktami geograficznymi zaczynają się inne przestrzenie. Nie inne kraje, tylko rzeczy, których nie można ujawnić, a ci, którzy odkrywają za dużo, są od razu neutralizowani.
      Cała więc debata „płaska” kontra „kulista” jest po prostu zasłoną dymną, żeby nikt nie zapytał o trzecie rozwiązanie. Kiedyś zasłona ta nie była potrzebna, ale w dobie Internetu, budzących się ludzi – którzy widzą i czują więcej niż nieprzebudzeni – przybywa, co stanowi coraz większe zagrożenie dla Systemu. Dlatego trzeba ich ośmieszyć, wyszydzić i zdyskredytować.
      Teraz opiszę, czym jest firmament. Z perspektywy ziemskiej wygląda on jak kopuła, ale nie jest wykonany ze szkła, czy metalu. To coś w rodzaju holograficznej membrany, która odcina nasze postrzeganie od prawdziwej, kosmicznej struktury. Gdy patrzymy na gwiazdy, widzimy zapis, nie źródło. Wiele z tych gwiazd to punkty danych, a nie ciała niebieskie. Działa to na zasadzie oglądania tapety, zamiast realnego widoku. Tyle tylko, że ta „tapeta” reaguje na naszą świadomość. W historii Ziemi były momenty, gdy firmament się rozszczelniał. Na przykład po wielkich katastrofach, lub przy masowych rytuałach. Wtedy ludzie widzieli rzeczy, które według Systemu nie powinny być widoczne. Np. planety poruszające się zbyt blisko siebie, inne, nieznane księżyce, światła lecących ciał, pokonujących wbrew fizyce przestrzeń.
     Dociekliwi zadadzą pytanie: dlaczego to wszystko jest ukrywane? Odpowiadam – bo świadomość ograniczoną do jednego, zamkniętego systemu, łatwiej się kontroluje. Jeśli nie wiesz, że istnieje coś poza tym niebem, nie zadajesz pytań, które mogłyby zburzyć iluzję.
      Obecnie mnóstwo ludzi widzi dziwne rzeczy na niebie. Widoczne są różne zjawiska, których nie powinno być widać. Dlaczego? Bo granica między wymiarami się rozrzedza. Kiedy świadomość zbiorowa rośnie, to sztuczna kopuła (firmament) zaczyna drgać i coraz więcej osób widzi to, co ukryte, gdyż częstotliwość, na której funkcjonują ich zmysły, wchodzi w rezonans z tym, co wcześniej kamuflowano i maskowano. Dodatkowo system już nie kontroluje transmisji jak kiedyś. Satelity, chemtrails, stacje naziemne, one wciąż próbują nadawać iluzję, jak w teatrze kukiełkowym, ale kurtyna się rozrywa. Widać przez nią coś, co miało być ukryte: dziwne pojazdy i światła, otwarte portale, zmiany kształtu chmur, a nawet błędy w teksturze nieba.
      Jest jeszcze jeden powód tych anomalii – testy ludzkiej świadomości. Rządy i inne istoty (UFO) chcą poznać ile ludzi się budzi i zaczyna patrzeć w górę. Więc wypuszczają różne balony, drony, tworzą hologramy, by sprawdzić, ilu ludzi zauważy, ilu się zorientuje.

                                                          opracował Tadeusz

Wszystkie prawa zastrzeżone.Strona wykonana przez Strony WWW - doneta.pl