Żywność z owadów

     Coraz częściej słyszymy o tym, że do produkowanej żywności koncerny żywieniowe zamierzają dodawać owady, bo niby mają one niższy ślad węglowy niż mięso, a trzeba ratować planetę (słynna narracja – nasza Ziemia płonie). 
W rzeczywistości pod fałszywą narracją, agendy nadzorujące żywność, chcą w ramach globalizacji, manipulacji i depopulacji uzależnić ludzi od nowego źródła białka kontrolowanego przez korporacje i patenty oraz wprowadzić do obiegu substancje, które nie są obojętne dla zdrowia. Produkty z owadów zawierają chitynę – jeden z najpowszechniej występujących w przyrodzie polisacharydów, którego ludzki organizm nie trawi. Chityna może podrażniać jelita, wpływać na odporność organizmu człowieka, a nawet wywoływać reakcje alergiczne. Dodatkowo w hodowlach owadów coraz częściej stosuje się modyfikacje genetyczne oraz karmę na bazie odpadów, co wprowadzi do naszego organizmu kolejne toksyny.
     Dlaczego rządzący światem tak to forsują? Dlatego, bo chcą stopniowo odsunąć ludzi od tradycyjnej, naturalnej, zdrowej żywności, czyli mięsa, jaj, nabiału, a zastąpić ją laboratoryjnymi produktami, w tym olejami i proszkami z owadów. W ten sposób łatwiej będą mogli kontrolować to co jemy oraz uzależnią całe społeczeństwa od dostaw żywności z fabryk, a nie z lokalnych gospodarstw rolnych.
     Jak się przed tym obronić? Kupować jedzenie od rolników, hodować własne warzywa, unikać przetworzonych produktów z tajemniczymi składnikami typu „insect proteins”. A gdy zaczynają mówić, że to tylko dla ekologii, warto pamiętać, że prawdziwa ekologia nie polega na karmieniu ludzi larwami i opatentowanymi proszkami, tylko na zdrowej, produkowanej lokalnie żywności.

                                                                      Opracował Tadeusz

Wszystkie prawa zastrzeżone.Strona wykonana przez Strony WWW - doneta.pl