Skala świadomości człowieka
Świadomość jest fenomenem, ponieważ w świecie organizmów żywych występuje wyłącznie u człowieka. O tym, jak się ona przejawia, decydują determinanty fizyczne i energetyczne, nieustannie modyfikowane poprzez oddziaływania psychospołeczne.
Punktem wyjścia dla świadomości są wrodzone właściwości biologiczno-energetyczne organizmu – przede wszystkim układ nerwowy, hormonalny, czy budowa anatomiczna – zaprogramowane genetycznie w DNA, które po urodzeniu wciąż podlegają zmianom rozwojowym w trakcie procesu dojrzewania i starzenia się organizmu. Podczas przechodzenia przez kolejne stadia – dzieciństwo, dorastanie, dorosłość – zmienia się poziom świadomości człowieka. Jednocześnie na każdym z tych etapów człowiek podlega procesowi socjalizacji, czyli zbierania indywidualnych doświadczeń wynikających z życia w określonym środowisku wpajającym normy, przekonania oraz zasady wynikające z tradycji i uwarunkowań społeczno-religijnych.
Jeżeli proces zbierania doświadczeń jest pozytywny i życie człowieka staje się źródłem satysfakcjonujących doznań, świadomość istoty ludzkiej wzrasta, w przypadku doznań negatywnych, proces jest odwrotny – świadomość spada, a wewnętrzny głos wypierany lub odrzucany przez zaprogramowany umysł.
Znany amerykański naukowiec-mistyk David R. Hawkins, na podstawie wieloletnich obserwacji funkcjonowania człowieka opracował teorię świadomości, która mówi, że poziom jakości życia człowieka zależy od poziomu jego świadomości, przy czym pełna świadomość w ujęciu Hawkinsa to stan stałego połączenia człowieka z jego boskim pierwiastkiem Jam Jest, który nazywamy oświeceniem.
Hawkins, na podstawie własnych doświadczeń duchowych opracował „Skalą Świadomości”, na której w zakresie od 0 do 1000 przypisał poziomy wibracji i emocji takim zjawiskom i rzeczom jak ludzkie postawy, koncepcje, systemy polityczne, ekonomiczne i religijne, a nawet książki, filmy, utwory muzyczne. Skala jest ograniczona od dołu zerem, które reprezentuje brak świadomości (śmierć, nieprzytomność), a od góry liczbą 1000, która oznacza stuprocentową świadomość osiąganą w stanach pełnego oświecenia. Poziom 200 na skali reprezentuje specyficzny próg, który oddziela poziomy świadomości nieintegralnej od poziomów integralnych, gdzie stopniowo zanika dualizm, czyli oddzielenie. Poziomy poniżej 200 na skali Hawkinsa są zdominowane przez instynkty zwierzęce, ze względu na procesy rozwoju, od których człowiek może się uwolnić poprzez swoją wolę i świadomą orientację na pozytyw (wysokie wibracje) oraz prawdę. Gdy świadomość rozwija się powyżej 200, reakcje emocjonalne stopniowo maleją i rozwija się logiczne zrozumienie, miłość i empatia. Kolejną poważną przeszkodą w rozwoju ku oświeceniu jest poziom umysłu logicznego – 400. Jest to poziom współczesnych osiągnięć naukowych, na podstawie których budowane są nowoczesne koncepcje i normy społeczne. Wyższe poziomy świadomości, takie jak miłość, radość, pokój, jedność oraz kontakt ze Stwórcą (Jam Jest), mają podejrzany wydźwięk w świecie opartym na racjonalnym światopoglądzie i jako subiektywne poziomy postrzegania i doświadczania wymykają się obiektywnym, naukowym badaniom. Przejście z poziomu umysłu – 400, do poziomu miłości – 500, wymaga zatem zmiany paradygmatu myślenia. Według Hawkinsa od progu 500 zasada przyczynowości powoli ustępuje miejsca niedualistycznej, nieliniowej percepcji. Od 600 Hawkins mówi o pokoju i jedności, a od 700 o stopniowym oświeceniu. Poziom 1000 utożsamia ze świadomością wielkich awatarów historii ludzkości: Jezusa i Buddy. Hawkins podkreślił, że skala reprezentuje stopniowy postęp i nie powinna prowadzić do porównań lepszy/gorszy, co jego zdaniem jest reliktem myślenia dualistycznego. Poziomy i wartości świadomości nie mają być oceną, ale opisem jakości życia. Oceny dobra i zła, a tym samym klasyfikacja prawda/iluzja, zależą od punktu widzenia obserwatora, a zatem są subiektywne, bo ma na nie wpływ świadomość obserwatora.

Co ciekawe, gdy człowiek utrzymuje wysoką wibrację (np. stosując technikę uważności) – czyli jego istota znajduje się jak najwyżej na skali świadomości (przynajmniej powyżej 200) – wtedy emanuje Duchowym Światłem i przyciąga do siebie miłość, radość, szacunek, szczęście, akceptację i spełnienie, czyli zaczyna żyć w dostatku. Natomiast gdy człowiek skupia uwagę (myśli intensywnie) o niedostatku, czyli braku (np. pieniędzy, pracy, partnera, przyjaciół) wywołuje spadek wibracji, co prowadzi do spotęgowania tego niedostatku w myśl prostej zasady, co z siebie wysyłasz, to do ciebie wraca pomnożone. Dlatego ludzie autentycznie szczęśliwi odczuwają ten stan nie dlatego, bo wszystko mają, ale dlatego, że niczego nie potrzebują. Tacy ludzie żyją w stanie wszystko możliwości, który oznacza: nic nie muszę (totalna wolność od programów i potrzeb), a wszystko mogę.
Oczywistym jest, że ludzie, którzy na co dzień funkcjonują na poziomie świadomości poniżej 200, niejako na własne życzenie kreują sobie cierpienie. I trudno jest im wytłumaczyć, że ich życie jest konsekwencją dokonywanych wyborów w myśl obowiązującej we wszechświecie zasady przyczynowości.
Zasada przyczynowości mówi, że każde zdarzenie (czyli myśl, słowo i czyn) ma swoją przyczynę i prowadzi do określonych skutków. Zasada ta głosi, że nic nie dzieje się bez powodu i że każde zjawisko ma swoje źródło lub przyczynę, które powodują jego wystąpienie.
Zgodnie z zasadą przyczyny i skutku, przyczyna jest tym, co powoduje pewne zdarzenie, stan czy warunek. Skutek natomiast jest tym, co następuje po tym zdarzeniu lub co jest wynikiem działania przyczyny. Przykładowo, jeśli upuścisz szklankę, przyczyną jej upadku jest grawitacja, a skutkiem roztrzaskanie się szklanki na podłodze.
Zasada przyczyny i skutku obowiązuje zarówno w świecie fizycznym, jak i energetycznym, jednak ludzie żyjący w iluzji niechętnie identyfikują związki przyczynowo-skutkowych między dotyczącymi ich zdarzeniami, obserwacjami czy faktami. Wolą wierzyć w ślepy los, fatum lub szczęśliwą passę, niż wyciągać wnioski na podstawie obserwacji (techniki uważności) oraz własnych doświadczeń, bowiem wygodniej jest żyć w niewiedzy, niż przewidywać, jakie będą skutki określonych działań.
Zrozumienie zasady przyczynowości jest niezwykle istotne w rozwoju osobisty i duchowym, bowiem zrozumienie przyczyn i skutków dotykających nas zdarzeń jest kluczowe dla postępu w zdobywaniu życiowych doświadczeń i pozwala na lepsze zrozumienie zachowań, interakcji międzyludzkich, a przede wszystkim umożliwia szybkie uzyskanie wyższego poziomu świadomości.
Znamienne jest to, że świadomy człowiek prowadzony jest przez swoje wyższe Ja (Jam Jest) i opiekuje się nim cały Wszechświat. Jednak w momencie spadku poziomu świadomości poniżej 200, włącza się w nim lęk, co odcina go od wyższego Ja (czystej świadomości), przez co doświadcza braku opieki oraz prowadzenia. Pojawia się w nim wtedy strach, trwoga, kończą siły, by walczyć o byt i taki człowiek upada na kolana zwracając się o pomoc do zewnętrznego boga, do pewnego bytu, egregora, którego ludzkość stworzyła jako ciemną stronę po to, aby nas doświadczała i poprzez cierpienie powoli wyprowadzała z iluzji w kierunku prawdy. Dzięki temu z czasem rozumiemy, że naszym prawdziwym powołaniem jest połączenie ze swoim źródłem (Jam Jest), dzięki czemu będziemy doświadczali opieki, prowadzenia, będziemy zasilani Światłem, czyli zaczniemy odczuwać wszystko to, co najlepsze.
Na skali poziomów świadomości, pozioma linia 200 oddziela niejako położone poniżej Prawo Totalnego Podporządkowania od Prawa Wolnego Wyboru, które zaczyna się powyżej 200. Okazuje się, że w naszym dualnym świecie pewne przeciwstawne (PTP / PWW) stany świadomości występują parami: np. duma – odwaga; poświęcenie – powinność... itd. Bowiem odwaga to gotowość do działania w obliczu trudności lub niebezpieczeństwa, podczas gdy duma to poczucie satysfakcji i wysokiej samooceny wynikające z osiągnięć lub dominowania w pewnych aspektach życia. Odwaga wiąże się z działaniem, podczas gdy duma jest związana z wewnętrznym poczuciem własnej wartości, które w panującym na Ziemi systemie wynika przeważnie z sukcesów odnoszonych w „wyścigu szczurów” i prowadzi do pychy. Natomiast powinność odnosi się do wewnętrznego obowiązku, który wynika z praktykowanych zasad lub wyznawanych idei PWW. Powinność definiuje to, co uważamy za właściwe lub zgodne z naszymi pozytywnymi przekonaniami. Wywiązywanie się z powinności postrzegane jest jako bycie dobrym wobec innych osób, grup społecznych czy instytucji. Powinność jest bezinteresowna i daje radość, przyjemność oraz zadowolenie. Powinność może wynikać z prawa duchowego, etyki, czy wartości kulturowych. Poświęcenie zaś, to oddania siebie dla dobra innych lub dla wyższego celu. Osoba poświęcająca się rezygnuje z własnego czasu, z zasobów energii, potrzeb czy pragnień, w celu zaspokojenia potrzeb lub zadowolenia innych osób. Poświęcenie często jest mylone z bezinteresownością i oddaniem dla wspólnego dobra. Poświęcenie jest źródłem wewnętrznego odczucie niedoboru i niedostatku, gdyż poświęcający się człowiek zaspokaja czyjeś potrzeby własnym kosztem i gdzieś w głębi duszy czeka na rewanż ze strony osoby, dla której się poświęca. Jezus powiedział: kochaj bliźniego jak siebie samego, co oznacza, że nie powinno się kochać kogoś bardziej niż siebie i dawać mu więcej, niż mu się należy.
Najciekawsze jest to, że prawdziwy uzdrowiciel duchowy uzdrawia ludzi Światłem, czyli mocą miłości, która z niego emanuje i nie musi wykorzystywać własnej siły (energii), w tym wymyślonych technik, co zawsze prowadzi do osłabienia, a w końcu degradacji organizmu. Jezus wyraźnie to podkreślał mówiąc przy czynieniu cudów, że działa mocą Ojca, a nie własną. Przekonało się o tym wielu uzdrowicieli, którzy z czasem uzdrawiając niewłaściwie ludzi, zapłacili za to swoim zdrowiem (Popko), lub nawet życiem (Bruno Groening).
Opracował Tadeusz, korzystając z książki Davida Hawkinsa „Siła czy Moc”

