Jak utrzymać działania?

Każdy z nas urodził się po to, by realizować wszystkie swoje pragnienia, by istnieć w harmonii ze wszystkimi ludźmi. Niestety świat został tak skonstruowany, by kształtowany energetycznie człowiek, nie potrafił przekształcać wpływającej doń energii w oparciu o miłość i zaufanie, tylko funkcjonował w obszarach niepewności, agresji, strachu itp. W ten sposób produkuje niskowibracyjne energie, którymi żywi się najbliższy nam świat (tzw. astral) oraz pewne cywilizacje. Kształtujący się w takim człowieku drugi energetyczny kręgosłup (czarny), czyni zeń systemową marionetkę, która na dodatek wciąga w swoje destrukcyjne energie wyżej wibrujących ludzi. Taki człowiek potrafi doskonale korzystać z energii kształtujących rzeczywistość podług jego potrzeb, czyli posługiwać się Prawem Totalnego Podporządkowania, przynajmniej na poziomie egoizmu.

Chodzi jednak o to, abyśmy posługiwali się Prawem Wolnego Wyboru, które w największym skrócie można określić stwierdzeniem: każdy człowiek jest wolny, a jego wolność ogranicza jedynie prawo do wolności drugiego człowieka. Wtedy wszystkie nasze życiowe cele, realizować będą samoświadome wiązki energetyczne, skupione w sercu. Im bardziej otwarte jest nasze serce, tym więcej owych wiązek, które wypływając w przestrzeń, stykają się z wiązkami innych ludzi, dostarczając nam informacji o chwilowym stanie rzeczywistości oraz po części już same z siebie zawiązują pewne zdarzenia. Zawiaduje nimi część naszego umysłu, zwana jaźnią. Przekazuje ona potem od wyższej świadomości efekty swoich działań w postaci intuicyjnych podpowiedzi, pewnych przemyśleń, czy inscenizując konkretne zdarzenia. Wystarczy tylko spokojnie czekać na efekty pracy owych wiązek energetycznych.

Im więcej posiadamy wiązek (co jest zależne od poziomu otwartości serca, czyli szczerości naszych intencji), tym większa nasza moc w Świetle, co przekłada się na umiejętność skutecznego realizowania przedsięwzięć oraz wpływania na energię, a więc i świadomość innych osób. Gdy tych nici jest niewiele, musimy do wszystkiego dochodzić ciężką pracą, bo nieznany nam jest radosny spokój, wynikający z pewności, co do osobistej potęgi spełniania własnych życzeń. Koncentrując się na jakimś konkretnym działaniu, osłabiamy jednocześnie sukcesy w innych dziedzinach życia, ale podnosimy koncentracją i modlitwą te skromne oddziały energetycznych nici, które mają nam zapewnić sukces chociażby w tym jednym przedsięwzięciu. Równocześnie stale ścieramy się z nićmi innych ludzi oraz ich wolą przemiany przestrzeni życiowej w Energii Przeciwnej (czyli w Prawie Totalnego Podporządkowania). Dopiero gdy mamy tych nici 150, powstaje pewna nadwyżka, dzięki której pokonujemy przeznaczenie, przez co możemy prawie zawsze osiągnąć wymarzony cel. Gdy mamy ich 500, cele realizują się bardzo szybko, gdy jest ich 900, przemiany zachodzą niemal na naszych oczach. 

Niestety, świat został tak skonstruowany, aby człowiek nie był w stanie korzystać z Energii Jedynej. Gdy rodzi się dziecko (czyli przychodzi na świat człowiek, o pewnym doświadczeniu karmicznym), ukryte w ludzkim DNA kody natychmiast się aktywują, zmuszając duszę do energetycznego zawiązania serca. Mówimy, że zadziałał kod, który Góra nazywa igiełkami, a my obciążeniami karmicznymi. Taki człowiek już nigdy nie będzie mógł przekroczyć granicy przeznaczenia. W energetycznym zniewoleniu będzie mu co najwyżej dane sięgnąć wysokiego poziomu kreacji obszaru zniewolenia (szarej strefy), o ile zachowa czujność, jasność umysłu i wciąż - mimo przeszkód - będzie żył miłością do siebie i innych. A na drodze swojego życia ma do pokonania:

  • całe oprogramowanie tego świata, od politycznego począwszy, a na religijnym i kulturowym skończywszy, które miesza mu w głowie i prowadzi na manowce ścieżką duchowej ułomności i życiowej iluzji,
  • siły ciemności, które z obszarów dla niego niewidocznych uczynią wszystko, by poległ w walce o własną wolność.

Specjaliści po tamtej stronie dysponują orężem, o jakim się nikomu nie śniło. Potrafią energetycznie podłączyć każdego człowieka, manipulując jego świadomością i energetyką emocji, a nawet wdrukować konkretne, niszczące psychikę programy, np. program samozagłady, który dusza przyjmuje jako zasadny i jedyny i od tej chwili zmuszać będzie świadomość do działań stricte destrukcyjnych, takich jak narkomania, anoreksja, czy zachowania niszczącego jego środowisko, a przede wszystkim rodzinę.

Ogólnie rzecz biorąc, gdy rusza do akcji tamta strona, życie człowieka się zawiesza i nic mu nie wychodzi. Padają związki uczuciowe, a chore, wdrukowane wizje niszczą marzenia. Zaczyna chorować ciało, a przy zabranym wzorcu energetycznym umiera w niedługim czasie. 

Oczywiście nie ma tu miejsca na dokładne omawianie tego skomplikowanego zagadnienia. Jest to bowiem wyjaśniane podczas osobistych konsultacji lub wspólnego wahadełkowania. Chciałem tylko zaznaczyć, iż konstrukcja tego świata uniemożliwia człowiekowi korzystanie z Mocy Jedynej, a zmusza do uruchomienia drugiego ośrodka mocy, który bazuje na matrycy i jest umiejscowiony w drugim czakramie. Wystarczy tylko postawić na egoizm, a już powstaje kasująca przeznaczenie ilość nici bazujących na mocy przeciwnej. Wystarczy zacząć wykorzystywać innych, a uzyskuje się moc stawiającą takiego człowieka na piedestale sukcesów. Wystarczy niszczyć ludzkie życie, by moc przeciwna sięgnęła zenitu. A świat jest tak ustawiony, że nie jest istotne jakiego rodzaju mocą się posługujemy, tylko jaki jest jej poziom energetyczny. W przypadku energii przeciwnej, nie działają żadne kody, a ciemna strona sama wspiera takich ludzi. To nic, że zapłacą za to oczyszczaniem się po śmierci, to nic, że co siódmy człowiek jest wymazywany z rejestrów w Archiwum Zrodzenia i kiedyś rozpadnie się po drugiej stronie życia, będąc atomową pożywką, z której powstaną tzw. siły demoniczne. Fakt, że ciemnej materii nie wspiera Stwórca, że ma ona jeden centralny umysł, że sama musi doprowadzać do rozpadu istoty pochodzące ze światła, by samej wzrastać. Nas to jednak wcale nie raduje.

Obowiązkiem uzdrowiciela jest energetyczne wyczyszczanie każdego człowieka, by po działaniach uzdrawiających mógł on w pełni korzystać z mocy energetycznej własnego serca, którą Jezus nazywał Chrystusem. Polega to na usunięciu nie tylko węzłów energetycznych, ale i wszelkiego rodzaju podłączeń i duchowo radioaktywnych przestrzeni, które ciemne siły wprowadzają w ten świat, by w tym wymiarze móc istnieć wprost pośród żywych i jednocześnie napuszczać żywych na zmarłych, a zmarłych, co ulegli ciemnej przemianie, napuszczać na żywych. Rozumiecie teraz, dlaczego tym światem żądzą chore umysły? Bo tylko takie mają twórczą moc przeobrażania tego świata w myśl praw ustanowionych przez siły przeciwne naszemu rozwojowi. Ale to wkrótce zacznie się zmieniać…

Jeśli więc chciałeś mieć w życiu otwarte serce, to wiedz, że jesteś w ten, czy w inny sposób kontrolowany. Bez zerwania tego nigdy nie będziesz spełniony, a ciemne siły bez przerwy będą modyfikowały twoją świadomość. Tak było z Ojcem Pio, z Sai Babą. Czas najwyższy, by tak nie było z tobą...

I pamiętaj, że to, co tu przeczytałeś, jest tylko skrótowym fragmentem tego, co powinieneś wiedzieć, by być szczęśliwym i wolnym w świecie, który kiedyś będzie wyglądał zupełnie inaczej...

                                           Opracował Tadeusz (na podstawie informacji, które kiedyś znajdowały się na stronie www.popko.pl)

Wszystkie prawa zastrzeżone.Strona wykonana przez Strony WWW - doneta.pl